Monthly Archives: maj 2009

PFRON zaprasza

PFRON serdecznie zaprasza organizacje pracodawców osób niepełnosprawnych na spotkanie informacyjne dotyczące sposobu realizacji zadania określonego w art. 32 ustawy o rehabilitacji, tj. udzielania pomocy pracodawcom prowadzącym zakłady pracy chronionej przez Fundusz, które odbędzie się w środę, 20 maja br., o godz. 12.00 w siedzibie PFRON, Al. Jana Pawła II 13, Warszawa, sala 907. Na spotkaniu zostaną przedstawione i omówione przygotowane przez Fundusz wzory dokumentów. Relacja ze spotkania, wraz z najważniejszymi informacjami dotyczącymi ubiegania się o pomoc określoną w rozporządzeniu i instrukcją wypełniania dokumentów, ukaże się na stronie internetowej PFRON 25 maja br.
Organizacje pracodawców osób niepełnosprawnych, zainteresowane udziałem ich przedstawicieli w spotkaniu, proszone są o zgłoszenie nazwiska przedstawiciela wraz z nazwą organizacji, na adres e-mail katarzyna_kaminska@pfron.org.pl, nie później niż do piątku, 15 maja br. do godz. 14.00. Zgłoszenie przedstawiciela organizacji oraz potwierdzenie otrzymania tego zgłoszenia przez PFRON jest warunkiem wzięcia udziału w spotkaniu.
Fundusz dołoży wszelkich starań, aby wesprzeć pracodawców w ubieganiu się o pomoc przewidzianą w art. 32 ustawy o rehabilitacji, zapewniając jednolitość i przejrzystość procesu oceny złożonych wniosków oraz na bieżąco konsultując się ze środowiskiem pracodawców osób niepełnosprawnych. W ramach tych działań po rozpoczęciu naboru wniosków i ich wstępnej analizie planowane jest kolejne spotkanie z przedstawicielami organizacji (koniec czerwca).

Niewidomy Przemek marzy o gitarze

Przemek gra na pianinie melodię “Dom wchodzącego słońca”. Przed nim leży książka z nutami. Zamknięta, bo chłopak nie jest w stanie zobaczyć nut. Przemek urodził się w szóstym miesiącu ciąży z powikłaniem, które często zdarza się takim wcześniakom – uszkodzeniem siatkówki. Ma dzisiaj 15 lat, jest niewidomy. Rodzice szukają dla niego pomocy na całym świecie. Byli już w Stanach Zjednoczonych, w klinice, która pracujące nad stworzeniem sztucznej siatkówki. – Czekamy na sygnał od lekarzy, że już można przyjechać na zabieg – mówi Alicja Szelińska, mama Przemka. Chłopak jest też zapisany w kolejce do kliniki w Niemczech, testującej specjalne okulary. – Mamy nadzieję, że nasz syn kiedyś odzyska wzrok – mówią rodzice.

Przemek ma wielki talent muzyczny. Trzy lata temu zaczął grać na fortepianie. – Utwór “Dla Elizy” był pierwszym, jaki zagrał samodzielnie. Nauczył się go słuchając płyty – opowiada mama.
Chłopiec uczy się teraz gry na fortepianie w Społecznym Ognisku Muzycznym przy bielskiej Szkole Muzycznej. Rodzice dowożą go z Kóz, gdzie mieszkają. – To wyjątkowy uczeń – chwali nauczycielka Maria Borowicz. Egzaminy Przemek zalicza na piątki. Wszyscy mówią, że ma wielki talent, a muzyka to jego przyszłość. Chłopiec zapalił się do nauki. Chciałby grać na kolejnych instrumentach, a na urodziny dostać gitarę.

Ponieważ leczenie chłopca jest kosztowne, rodziców nie stać na spełnienie wszystkich jego marzeń. Dlatego 25 maja na Dużej Scenie bielskiego Teatru Polskiego odbędzie się koncert, z którego cały dochód zostanie przeznaczony na dalszą edukację Przemka oraz jego leczenie. Współorganizatorem koncertu jest bielskie Stowarzyszenie Forum Edukacyjne, które objęło chłopca opieką. Wystąpią m.in. bielscy aktorzy, Andrzej Cierniewski i Bogusław Mec. – Rozesłałam wiele maili do różnych znanych artystów z prośbą o pomoc. Byłam zaskoczona odzewem. Dyrektor Teatru od razu zgodził się pomóc, a pan Mec odpisał mi jeszcze tego samego dnia – mówi mama Przemka.

Podczas koncertu będzie można zobaczyć fortepianowe popisy Przemka, który od kilku tygodni pilnie ćwiczy do występu. Bilety kosztują 30 złotych. Można je kupić w Teatrze Polskim, a wszelkich informacji zasięgnąć u mamy Przemka pod numerem telefonu 506 106 684.

Mimo że do udziału w koncercie zachęcają ulotki oraz plakaty, bilety na razie bardzo słabo się sprzedają. – Do tej pory sprzedaliśmy mało biletów… Mam nadzieję, że to się jeszcze zmieni, bo przyznam, że zaczynam się coraz bardziej niepokoić – martwi się mama Przemka.

Człowiek na wózku to zagrożenie dla pasażera

Zielona Góra ma niskopodłogowe autobusy, czyli takie, które z założenia mają być przyjazne dla niepełnosprawnych. Zakład komunikacji orzekł jednak, że niepełnosprawni na wózkach elektrycznych nie mogą nimi jeździć, bo stwarzają zagrożenie. Radni miasta byli tego samego zdania.
Patrycja jeździ właśnie takim, “zakazanym” przez zielonogórskich radnych, elektrycznym wózkiem. Do autobusu nie ma prawa wjechać, bo może komuś zrobić ponoć krzywdę. – Przy gwałtownym hamowaniu, przy nieodpowiednim umocowaniu tego wózka może dojść do jakiegoś uszkodzenia – przekonuje Barbara Langner, dyrektor MZK w Zielonej Górze.

To właśnie zakład komunikacji rekomendował miejskim radnym przyjęcie uchwały, która zakazywałaby podróżowania auobusami niepełnosprawnym na wózkach elektrycznych. Ci z argumentami się zgodzili, ale przyznają, że ekspertyz, które miały potwierdzać rzekome zagrożenie, nie widzieli. Takowe po prostu nie istnieją. Dyrektor ZTM twardo broni jednak swojego zdania. – Mamy obowiązek przewidywać wszystkie czarne scenariusze – tłumaczy.
Ale pani dyrektor nie przewidziała czarnego PR-u, jaki pomysł ZTM-u przyniesie miastu. Jeden z radnych przyznał, że sygnał o bezsensowności zapisu dostał od kuzyna z… Australii. – Zdumiony napisał do mnie, że u nich we wszystkich autobusach, pociągach można przejeżdzać takimi wózkami – przytacza treść listu.

Patrycja nie musi jeździć aż tak daleko, ale za to często. Za przejazd specjalnym busem, który dowozi dziewczynę na codzienną rehabilitację płaci jednak słono – 20 złotych. – To dużo. Ja mam tylko rentę, a na przejazdy wydaję jej połowę – żali się Patrycja. I dodaje, że jej wózek jest stabilny i “nieproszony” nigdy się nie rusza.
W całej historii jest jeszcze szansa na dopisanie happy endu. Radni obiecali, że ponownie zastanowią się nad uchwałą. – Jeśli okaże się, że MZK wprowadziło nas w błąd, to będziemy musieli się nad tym tematem pochylić jeszcze raz i kto wie, czy nie zmienić uchwały – obiecuje radny Edward Markiewicz. Wtóruje mu koleżanka z samorządu: – Ci niepełnosprawni są nieco pokrzywdzeni – zauważa.